Nie sposób zacząć od popularnego cyt. "zima znowu zaskoczyła drogowców". To zdanie, jak się okazuje jest wciąż aktualne.
Choć liczba firm, które zaopatrują się w sól drogową na ostatnią chwilę, powoli spada, wciąż wiele z nich zostawia zamówienia na później, czekając na pierwsze przymrozki lub opady śniegu. Dla tej grupy klientów mamy kilka ważnych wskazówek. Na wstępie jednak chcielibyśmy pogratulować firmom, które zamawiają sól drogą z wyprzedzeniem. Dzięki temu cieszą się one nie tylko spokojem organizacyjnym, ale także zazwyczaj niższą ceną, kupując sól poza szczytem sezonu.
Przechodząc do sedna – sól drogowa nie jest produktem, który można łatwo i szybko dostarczyć, jak zwykły towar z półki sklepowej. W trakcie zimy często dochodzi do tzw. "wąskiego gardła" dostaw. Sól przypływa do portów masowcami, a następnie musi zostać przewieziona ciężarówkami, zmieszana z antyzbrylaczem i zapakowana w worki. Choć dokładamy wszelkich starań, aby obsłużyć wszystkich klientów na czas, nie zawsze jest to możliwe. Duże mrozy czy obfite opady śniegu mogą sparaliżować transport, a awarie linii produkcyjnych mogą opóźnić proces pakowania. W takich sytuacjach mogą pojawić się kilkudniowe lub kilkunastodniowe opóźnienia, na które wpływają też siły wyższe.
Z naszego doświadczenia wynika również, że gdy tylko pojawi się pierwszy śnieg lub mocne mrozy, liczba zamówień gwałtownie wzrasta, co znacząco wydłuża czas realizacji. Dlatego apelujemy o cierpliwość w takich momentach, ponieważ obsługa wszystkich klientów w tym samym czasie jest fizycznie niemożliwa.
Jedynym skutecznym rozwiązaniem, aby uniknąć opóźnień i rozczarowań, jest zamawianie soli drogowej poza sezonem zimowym. W trakcie sezonu warto utrzymywać jej zapas na bezpiecznym poziomie, domawiając na bieżąco. Kalendarzowa zima trwa około 90 dni, co oznacza, że przez pozostałe 275 dni w roku można bez stresu zaopatrzyć się w sól, unikając presji i niepewności. Skorzystanie z tego czasu na spokojne zakupy zapewni gotowość na każde zimowe wyzwanie.
Dla firm, które z jakiegoś powodu nie zamówiły soli na czas, a teraz pilnie jej potrzebują, warto przywołać pewną analogię. Wyobraźmy sobie kierowcę, który przed wyruszeniem w podróż powinien sprawdzić stan paliwa w baku. Jeśli zauważy, że brakuje go w bezpiecznej ilości, musi dotankować przed ruszeniem w trasę. W tej alegorii, podróż to sezon zimowy, a paliwo to zapas soli drogowej, który należy uzupełnić, aby bezpiecznie przetrwać sezon.
Zadajmy sobie teraz pytanie: kto jest odpowiedzialny za problemy, jeśli w trakcie podróży (czyli zimy) samochód się zatrzyma z braku paliwa (soli)? Czy obwinimy dostawcę, czy kierowcę, który nie dotankował przed wyjazdem? Oczywiście, to kierowca, który zaniedbał uzupełnienie paliwa, ponosi odpowiedzialność za zatrzymanie się w połowie drogi. Podobnie, nie zamawiając soli drogowej w bezpiecznym okresie – najlepiej przed sezonem zimowym – należy liczyć się z opóźnieniami, tak jak ten kierowca, który teraz musi czekać na dostarczenie paliwa lub holowanie.
Wszystko można było przewidzieć i przygotować się wcześniej, co pozwoliłoby uniknąć stresu i niepotrzebnych przestojów. Dlatego zachęcamy, aby planować zamówienia soli z wyprzedzeniem, tak jak odpowiedzialny kierowca dba o to, by przed podróżą jego bak był pełny.